Na świąteczny dram chciałem wybrać coś wyjątkowego. Padło na 25-letnią whisky z destylarni Caol Ila z beczki po sherry od niezależnego bottlera Gordon & MacPhail. Czy to wystarczy, aby godnie uczcić Boże Narodzenie?
Dwa fakty godne są tego, aby o nich wspomnieć. Po pierwsze, Caol Ila to największa destylarnia (a w zasadzie pełnoprawny zakład produkcyjny) na Islay, gdzie na dziś dzień znajduje się aż 6 alembików, a jej wydajność to 6.5 miliona litrów alkoholu rocznie.
Po drugie, niezależny bottler i dystrybutor Gordon & MacPhail jest jedną z najstarszych i najbardziej uznanych firm tego typu w Szkocji. Założona została w 1895 roku. Ciekawe jest to, że w roku 1993 zakupili destylarnię Benromach oraz to, że posiadają własne magazyny, w których leżakują wyselekcjonowane beczki.
Połączenie lubianej przeze mnie Caol Ila oraz szanowanego bottlera G&M brzmi jak przepis na sukces. Do tego 25 lat w beczce po sherry pierwszego napełnienia (beczka numer #12498), moc na poziomie 60.5%, brak barwienia oraz brak filtracji na zimno powinno dać zniewalający rezultat. Butelka ta pochodzi z serii “Connoisseurs Choice”, czyli najznakomitszej selekcji Gordon & MacPhail. A zatem czas na sprawdzenie!
Opakowanie, butelka jak i projekt etykiety cieszą oko. Całość prezentuje się przepięknie, godnie wspomnianej okazji. Na tle choinki i lampek efekt jest zniewalający.
Kolor
Różowe złoto
Aromat
Łagodne sherry wymieszane z bryzą morską i wędzonym mięsem. Beczka po sherry wybrzmiewa intensywnie, ale nie dominuje (jeszcze). Czuć sporo owoców, jagody, truskawki, do tego przyprawy, imbir, goździki, później trochę skóry. Dalej dymek, suszona śliwka, orzechy i jeszcze raz bardzo dużo mięsa. Po czasie pojawia się miód gryczany, zest cytrusowy i drewno.
Aromat jest dosyć złożony i wielowarstwowy, ale brakuje mu “starości”, dostojności. (91) Po dodaniu wody pojawia się woda różana.
Smak
Wow! Mnóstwo wędzonego mięsa w owocach, pieczeń ze schabu w śliwkach i intensywnych przyprawach. Sporo soli, pieprzu, imbiru, może papryka chilli.
Bardzo ściągający na ustach, dalej pojawiają się owoce, idące bardziej w stronę wigilijnego kompotu z suszu, może jakiegoś wytrawnego czerwonego wina. Całość ewoluuje w mocno wytrawną stronę. (90)
Finisz
Długi, ściągający, przyjemny. Posmak wędzonego mięsa z dodatkiem owoców pozostaje. Robi się bardziej goryczkowo, pojawiają się pestki wiśni, popiół. (89)
Suma
Nie ukrywam, że czuję się lekko zawiedziony. Ta whisky ma w zasadzie wszystko, czego można oczekiwać od dobrej whisky, ale jednocześnie brakuje jej aspektów, przez które zapamiętałbym ją na dłużej. Brakuje przede wszystkim elegancji, nieoczekiwanych warstw, a także trochę lepszego balansu, gdyż momentami beczka zdaje się dominować.
Moc 60.5% także lekko psuje wrażenia z degustacji. Z wodą whisky staje się bardziej przystępna i gładsza w odbiorze. Jest bardzo dobrze, ale brakuje “kropki nad i”. Z kilkoma krplami wody zasługuje na punkt wyżej.
90/100
Szczerze mówiąc, można oczekiwać nieco więcej po 25 latach w beczce, destylarni Caol Ila i bottlerze Gordon & MacPhail. Whisky bardzo dobra, ale do wybitnej trochę brakuje. Całe szczęście kupiłem ją w promocji -50% za 180 Euro. W tej cenie wybrzmiewa doskonale. Natomiast w pełnej (360 Euro) byłbym lekko zawiedziony.
Wesołych Świąt!