#7 Glen Ord 9yo TFM 52.2%

Nie miałem nigdy styczności z whisky Glen Ord. Dzisiaj w kieliszku kolejna część serii The Flowers od polsko-niemieckiego bottlera The Finest Malts.

Omawiany Glen Ord to niecodzienny dodatek do serii, którą zaingurowała dwunastoletnia Clynelish opisywana już tutaj kilka tygodni temu. Dlaczego niecodzienny dodatek? Otóż jest to wydanie przeznaczone tylko dla przyjaciół TFM, niewielki rozlew ograniczony do zaledwie 30 butelek! Nasz klub Fine Spirits Club otrzymał jedną z nich, więc mam okazję przyjrzeć się jej z bliska, a także posmakować.

Glen Ord TFM 52.2%

A co w kieliszku? Jest to whisky z regionu Highlands z destylarni Glen Ord, którą część osób może kojarzyć z produkcji specjalnych edycji The Singleton (of Glen Ord) przeznaczonych na rynek azjatycki.

Edycja od TFM ma zaledwie 9 lat, w całości spędzone w beczce po bourbonie i zabutelkowane w mocy 52.2%.

Glen Ord TFM 52.2%

Kolor

Słomkowy/białe wino, bardzo jasny

Aromat

Intensywny, alkohol dobrze ukryty. Zielone jabłka, a może nawet pieczone jabłka, skoszona trawa, świeże powietrze po deszczu, miód, aromaty piekarnicze, trochę drewna i wanilii. Jest bardzo świeżo i owocowo, może w oddali majaczy gdzieś też gruszka. (89)

Smak

Chleb tostowy, intensywne jabłka, jakaś pochodna calvadosu i przypieczona beczka. Alkohol dobrze ukryty. Dalej wychodzi wosk pszczeli, lekka mineralność, kwaśna skórka jabłka, lekka skórzastość. Bardzo radosna whisky! (89)

Finisz

Bardzo długi i przyjemny! Lekko ściągający, trawa cukrowa, ananas, przypieczona beczka, białe wino, mineralność, biały pieprz, cydr. (90)

Suma

Po tej whisky już doskonale rozumiem jaka idea przyświeca Markusowi z TFM przy procesie selekcji: liczy się przede wszystkim smak! Aromat, smak, finisz, balans – to po prostu musi być dobra whisky, nieistotne są parametry takie jak destylarnia, rodzaj beczki czy woltaż.

Glen Ord TFM 52.2%

Przyznam, że do omawianej Glen Ord podchodziłem z dużą rezerwą, a w tym momencie jest to jedna z najlepszych młodych whisky, jakie piłem. Jest to prezent, więc darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda, ale gdybym miał wystawiać ocenę, byłaby szansa na ‘9’ z przodu. Warto odnotować, że najlepszym elementem tej whisky jest finisz, co rzadko się zdarza.

Chapeau bas za selekcję i dzięki za zaliczenie nas do grona przyjaciół TFM!